Wiosna w końcu nadeszła! A przynajmniej ta kalendarzowa.
Nie wiem jak u Was, ale u mnie w piątek było bardzo słonecznie i ciepło. Pani Wiosna wyraźnie miała dobry humor tego roku i postanowiła podzielić się z nami swoim słonecznym uśmiechem.
Przyroda też pomału zaczyna się budzić z zimowego snu. Ptaszki ćwierkają. Drzewa i krzewy zaczynają nieśmiało puszczać pąki. Na trawnikach rosną krokusy. Mam nadzieję, że zimowe podmuchy mroźnego wiatru już nie wrócą i Pani wiosna zagości u nas na dobre.
Dzięki przyjemnej wiosennej aurze panującej za oknem udało mi się w końcu zastosować w użyciu otrzymane od Izabeli materiałowe różyczki. Długo się zastanawiałam jak je skomponować w wianku, tak żeby jak najlepiej uwidocznić ich piękno.
Ostatecznie zdecydowałam się na dwa proste małe wianuszki z faszyny.
Zrobiłam z nich mini kompozycję i zawiesiłam w oknie.
Efekt ostateczny prezentuje się tak:
Myślę że wyszło całkiem znoście.
W każdym bądź razie ptaszyna stojąca na parapecie była zadowolona ;)
Dla mnie bomba :) Choć ten z dwoma różyczkami podoba mi się bardziej.
OdpowiedzUsuńWspaniale widzieć moje serduszka na twojej przepięknej pracy..
:)
WoW!
OdpowiedzUsuńfaaaajne!
OdpowiedzUsuń