Moją ostatnią wiankową inspiracją był artykuł w jednym z numerów "Mojego mieszkania" o wnętrzach w odcieniach różu. Z kolorem tym trzeba uważać, żeby nie ulec mu zbyt mocno. Ale nie ukrywajmy, że często my kobiety potrafimy się w nim zadurzyć. No i co w tym złego?
Oczywiście co za dużo to niezdrowo. Zarówno w ubiorze, jak i wystroju wnętrza. Ale jakiś mały drobiazg, dodatek... Dobrze dobrany, dopasowany do całości. Odpowiednio połączone kolory, wzory, faktury. Tak żeby wszystko razem, jak to się mówi - zagrało.
Ale czy "zagrało" w moim wianku?
Róż pasuje praktycznie do każdego stylu - romantycznego, angielskiego, glamour, vintage czy skandynawskiego. W najbardziej oczywisty sposób łączy się z kolorem białym, szarym, czarnym, czy czekoladowym. Ja natomiast postawiłam na połączenie różu z bordem.
Kolory są tylko dwa, ale pozwoliłam sobie za to na małą zabawę z fakturami. Wykorzystałam satynę, dzianinę, organzę, włóczkę, perełki i po raz pierwszy metalowy kolorowy drut.
I jak Wam się podoba mój ostatni wymysł?
Piękny wianek! mi baaardzo się podoba:)
OdpowiedzUsuń...bo różowy to kolor kobiet i tyle :) Tak samo jak ty myślę, że można komponować go z każdym stylem - będzie wyglądał dobrze, o ile oczywiście nie zaszalejemy i nie stworzymy małego koszmarku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Śliczny;)
OdpowiedzUsuńŚliczna kompozycja, lubię takie kolory :-)
OdpowiedzUsuńPięknie zestawione kolory, wygląda delikatnie :-)
OdpowiedzUsuńSwietnie dobrałas kolorki.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie. :) Sama za różem kiedyś nie przepadałam ale obecnie mam trochę dodatków w tym kolorze, zarówno "podręcznych" jak i do mieszkania. :)
OdpowiedzUsuń